sobota, 27 lipca 2013
Rozdział 9 - Spis treści na wesoło :D
Hej :D
Na wstępie, od razu pragnę Wam zakomunikować, że rozdział 10 powinien pojawić się jutro ;)
Jak już wspominałam ostatnio, w trakcie pracy nad rozdziałem 9, zrobiłam swego rodzaju "spis treści", z przymrużeniem oka oczywiście :D
Nie traktujcie go na poważnie, dodaję go w celu rozśmieszenia Was xD
Te określenia postaci, czasami trochę złośliwe, też nie są na serio, po prostu nudziło mi się oraz miałam przypływ głupawki, gdy to pisałam i one też mają po prostu wywołać uśmiech na Waszych twarzach, a nie nikogo obrazić ;D
Mam nadzieję, że choć trochę Wam się spodoba - opinie piszcie w komentarzach :)
Miłego czytania xD
~Angie
* * *
1. Pablo nie zastał Germana w domu (ciul zdążył się wymknąć)
2. Angie zebrało się na myślenie, jakby przypomniało jej się nagle, że istnieje taka czynność życiowa. Wybrała te jakże piękne miejsce, jakim jest park (bo przecież do myślenia potrzebna jest soczyście zielona sceneria)
3. Dokonała jakże nowego odkrycia, że całowanie się z tym kobieciarzem było kiepską sprawą.
4. Wróciła do domu i, zmęczona całym tym myśleniem, do którego nie jest jeszcze przyzwyczajona, poszła spać.
5. W nocy obudził ją podejrzany dźwięk, myślała, że to chomik wydaje dziwne odgłosy. Po chwili zdała sobie jednak sprawę, że nie posiada chomika. Uzbrojona w suszarkę do włosów, zeszła do kuchni i okazało się, że to kran w tym pomieszczeniu miał czelność ją obudzić.
6. Z piskiem, jaki zazwyczaj wydaje, gdy skończy jej się lakier do paznokci, obudziła Pabla, by jak najszybciej wezwał specjalistę od kranów.
7. Niestety, rano koleś musi wyjść do chorej babci (przecież niedługo i tak umrze, a musi wcześniej na niego przepisać swój full wypas dom)
8. Angie zostaje sama z problemem, który oczywiście ją przerasta. Zbiera się jednak na odwagę i dzwoni po hydraulika, którego numer znalazła w tzw. książce telefonicznej, którą Pablo zostawił jej przed wyjściem.
9. Swoim full wypas porsche, przyjeżdża hydraulik. Na jego widok, Angie aż robi się słabo.
10. Angie opanowuje jednak emocje, które nią w danej chwili targają (bo przecież taki hydraulik z porsche to fajna sprawa) i tłumaczy mu, w czym leży problem.
11. Hydraulikowi aż serce pęka, gdy widzi, że Angie dodatkowo musi stresować się taką błahostką, jaką jest irytujący kran i wspaniałomyślnie postanawia pomóc kobiecie.
12. Angie jest tak przejęta tym, jakże seksiastym, hydraulikiem i jego dobrym manierom, że aż mdleje.
13. German, niczym bezmózgi neandertalczyk, wpada do domu Pabla. Przypadkiem przecież przechodził obok owego domu i nagle doznał olśnienia, w scenerii śpiewających i grających na harfach aniołków, że byłoby fajną rzeczą zaprosić Angie na wypad do lunaparku. Oczywiście, ze względu na Violkę. Taa, jasne...
14. Nasz kochany i, o dziwo, myślący małpolud wracał z zakupów, bo przecież doszedł w końcu do wniosku, że należy się z Pablem zakumplować. A przecież nic tak nie pomaga w zacieśnianiu więzi, jak kupienie pstrąga. Zatem, kupił trzy pstrągi i, niczym baletnica, pohasał do posiadłości Pabla.
15. Kiedy German zobaczył, że jego ukochana leży na tej zimnej i obskurnej podłodze kuchennej, a jakiś żulowaty typ przystawia się do niej i próbuje zrobić jej resuscytację, natychmiast wkroczył do akcji. Wydał z siebie ryk, niczym goryl w średnim wieku, wyjął rybę z torby na zakupy i podbiegł do ów mężczyzny, a następnie zaczął nawalać go pstrągiem.
16. Hydraulik poczuł w sobie godzillę, zauważył też drugiego pstrąga w torbie na zakupy, chwycił go i zaczęła się prawdziwa wojna na ryby.
17. W tym momencie, niczym Superman (nawet z poświatą świetlną w gratisie w tle) w drzwiach stanął Pablo. Chwycił szybkim ruchem ręki, leżącą nieopodal na blacie łyżkę i dołączył do tej zażartej bitwy.
(Z tą łyżką zainspirował mnie ten film: Klik ^^ )
18. Wszystko szłoby po myśli Germana i Pabla, którzy połączyli swe siły i stanęli w obronie ukochanej niewiasty, która nadal leżała na podłodze (czy któryś z nich sprawdził, czy ona w ogóle ma jeszcze puls?!).
19. Jednak, jak to w życiu bywa, wszystko zepsuła upierdliwa sąsiadka z domu obok. Tych oto trzech walczących muszkieterów, chwilę wcześniej rzuciło jedną z ryb w okno kuchenne, które natychmiast się zbiło.
20.Owa starsza pani, jak co dzień, siedziała na ganku obserwując z lornetką swoich sąsiadów i przejęła się tym, że w domu Pabla czają się mordercy, czyhający na jego życie z rybą w rękach. W obawie przed najgorszym, zadzwoniła po gliny.
21. Gliny przyjechały niedługo później, gdyż akurat kupowali pączki ulicę dalej i natychmiast wtargnęli do domu Pabla. Zastali tam trzech nawalających się na ryby i, o zgrozo, łyżkę facetów i kobietę, która leżała jak trup na podłodze i wyglądała, jakby ową łyżką (lub rybą) dostała wcześniej w łeb.
22. Mundurowcy rzucili się do akcji, co skończyło się aresztowaniem Germana, Pabla i seksiastego hydraulika od porsche. Wezwali też służby ratunkowe, martwiąc się stanem zdrowia kobiety.
23. Angie obudziła się w szpitalu, z Violką u boku. Była zaskoczona, czemu to ani German, ani Pablo, którzy ja przecież tak kochają, nie siedzą przy niej. Violka mówi jej, że siedzą w pierdlu.
24. Angie nie wie, co ma począć, więc wysyła Violkę do szpitalnego bufetu po budyń, albowiem, kiedy człowiek ma problemy, najlepszy na to jest właśnie budyń.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I oczywiście jak to pisałaś jadłaś budyń ?? ^^
OdpowiedzUsuńNie no tak jak poprzednim razem tarzam się ze śmiechu :DDD
Genialne.
Albowiem budyń napawa mnie weną ^^ Niekoniecznie tą, którą mają normalni ludzie, ale kto by tam się przejmował takimi szczegółami? xD
UsuńDobrze wiedzieć, że na twojej twarzy wywołałam uśmiech :D
Oh, ależ ty codziennie go wywołujesz ^^
UsuńHahaha, świetne. ;3
OdpowiedzUsuńPrawie cały czas, jak to czytałam śmiałam się. :D
Mam nadzieję jednak, że następny rozdział będzie bardziej normalny (chociaż takimi również nie pogardzam ^^)
No i własnie dowiodłaś, że masz talent komediowy obok literackiego. :D
Nie wiem jak inni, ale ja się śmiałam jak głupia. ^^
Szkoda, że nie czytałam tego, jak miałam doła, bo wtedy najbardziej mi się chce śmiać z rzeczy tego pokroju. :)
Zapraszam do nas :)
Popłakałam się ze śmiechu :,)
OdpowiedzUsuńA wszyscy domownicy zlecieli się w moim pokoju, żeby zobaczyć co mi się dzieje :D
Czekam na 10 rozdział i zapraszam do mnie
Ja też się popłakałam hahaha! Turlam się ze śmiechu po podłodze... Jedy hahaha! XD
UsuńCzekam z niecierpliwością na jutrzejszy rozdział! :D
~Ans
Ja też się popłakałam! ;)
OdpowiedzUsuńOstatni raz tak się uśmiałam,kiedy czytałam o simsach i modzie na sukces w nonsensopedii.Więc,raczej nie byłąm zbyt normalna.
Czekam na 10 rozdział z zapartym tchem!
Hahaha! Nie no uśmiałam sie jak nie wiem co ;D
OdpowiedzUsuńCały czas mam banana na twarzy :D
Nie mogę się doczekać nexta :D
~Wercik ^^
Płakałam! Moja mama pytała się czy wszystko u mnie dobrze, bo śmiałam się na cały dom! Zacny tekst;)
OdpowiedzUsuńKuffa padlam. xD. Smialam sie ze brat cioteczny myslal ze zwariowalam :D
OdpowiedzUsuń