wtorek, 10 września 2013
Rozdział 12*
*Trochę z innej perspektywy...
* * *
Wyciągnęła ze swojej torby lusterko i dokładnie się w nim przejrzała.
Wyglądała bardziej elegancko niż zwykle. Nigdy nie była zwolenniczką strojenia się dla kogoś.
A dzisiaj to właśnie zrobiła.
Dotknęła lekko dłonią swoich włosów.
Były rozpuszczone, tak jak to lubiła najbardziej.
To był jedyny element jej prawdziwego wizerunku. Przynajmniej on jeden utwierdzał ją w przekonaniu, że nadal jest tą samą osobą, którą była dotychczas. Dzisiejszego dnia jej życie miało się wywrócić do góry nogami.
Nie chciała tego, ale naprawdę nie miała wyjścia. Nie pozostawiono jej wyboru...
Poprawiła fryzurę, a następnie wyszła ze swojej ulubionej restauracji, w której przebywała przez ostatnią godzinę. W ręku trzymała plik dokumentów.
Odetchnęła głęboko, a ręce zaczęły jej się trząść.
Już dawno nie była tak zestresowana, jak dzisiaj.
Próbowała sama sobie wytłumaczyć, że to, co robi, jest słuszne.
Jednak tak naprawdę była coraz bardziej w tej sytuacji zagubiona, a z każdą minutą przybywało jej wątpliwości.
Uśmiechnęła się lekko, ale był to wymuszony uśmiech.
Wszystko powinno dzisiaj pójść idealnie, nie mogła sobie pozwolić na żaden, nawet najmniejszy, błąd.
Dzieliło ją teraz kilkanaście metrów od celu.
Kątem oka spostrzegła, jak pewien mężczyzna, zapewne biznesman, zbliża się do kawiarni, do której zmierzała także ona.
Rozmawiał ze starszym, zapewne o kilka lat, mężczyzną.
We dwójkę zbliżali się szybkim krokiem w jej kierunku, ale byli zbyt zajęci rozmową, by zdawać sobie sprawę, że w ich stronę idzie ona.
Nie mieli też pojęcia, że dziesięć sekund później zdarzy się coś, co odmieni życie jednego z nich na zawsze.
Dziesięć...
Kobieta przełknęła nerwowo ślinę.
Dziewięć...
Serce zaczęło jej bić jak oszalałe.
Osiem...
Mężczyzna uśmiechnął się - jego przyjaciel, jak zazwyczaj ostatnio, mówił od rzeczy.
Siedem...
Kobieta wyciągnęła przed siebie dokumenty, które trzymała w dłoni.
Sześć...
Mężczyzna usłyszał dźwięk przychodzącego sms-a, dochodzący z jego kieszeni.
Pięć...
Kobieta udawała, że coś przegląda w dokumentach. Była jednak zbyt zdenerwowana, by naprawdę czytać ich zawartość.
Cztery...
Mężczyzna uśmiechnął się, gdy odczytał wiadomość. To jego ukochana córka życzyła mu miłego dnia.
Trzy...
Kobieta ponownie miała wątpliwości, czy postępuje właściwie.
Dwa...
Wiedziała, że odpowiedź na to pytanie brzmi "nie".
Jeden...
Kobieta poczuła gulę w gardle.
"Przepraszam... Przepraszam za to, co robię!" - pomyślała.
Zero...
Mężczyzna wpadł na kobietę, która teraz próbowała zebrać dokumenty, które jej upadły.
Bez zastanowienia przykucnął i podniósł wszystkie kartki leżące na ziemi, a następnie podał je kobiecie.
Oboje wstali, on uśmiechnął się, a ona odwróciła głowę, zawstydzona całym zajściem.
-Przepraszam bardzo... Zamyśliłem się i nie zauważyłem, że się pani zbliża - odrzekł przepraszającym tonem.
-Nic... Nic nie szkodzi... - uśmiechnęła się szeroko. - To dosyć przyjemna odmiana mojego typowego dnia...
Mężczyzna uśmiechnął się szerzej, niż do tej pory.
-Jak mam rozumieć to "przyjemna odmiana"?
Kobieta mrugnęła porozumiewawczo.
-Nie co dzień spotykam takich uroczych i kulturalnych mężczyzn...
-Dzieło przypadku? - uśmiechnął się tajemniczo.
-Dawno przestałam wierzyć w przypadki... Wszystko się dzieje z jakiegoś powodu - odpowiedziała serdecznie, po czym dodała - Jak widać, los chciał poprawić mój dzisiejszy humor...
-Ohh, nie jestem raczej godnym tego stwierdzenia człowiekiem. Za to panią śmiało mogę nazwać wyjątkową... - powiedział uprzejmie. - Przepraszam, gdzie moje maniery? Powinienem się wpierw przedstawić. German Castillo.
Kobieta uśmiechnęła się szeroko. W jej oczach pojawiły się iskry, których zauroczony jej osobą mężczyzna nie dostrzegł.
Podała mu dłoń.
-Jestem Esmeralda. Esmeralda Di Pietro...
* * *
Hej!!! :D
Macie ten rozdział - jest on inny, ale mam nadzieję, że się Wam spodobał ;)
Nie dodawałam zdjęć, bo chciałam, żeby był choć minimalny efekt zaskoczenia xD
Przepraszam Was, że rozdział nie pojawił się w weekend, ale rodzice odseparowali mnie od kompa, telewizora, telefonu... Trzecia klasa gimnazjum już daje mi o sobie znać - musiałam uczyć się chemii ;/
Ale w miarę ogarnęłam to, co powinnam i znowu mogę pisać ^^
Pozdrawiam,
Angie ^^
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
KONCOWKA! ESMERALDA? CZYTALAM Z NADZIEJA, ZE TO ANGELES!
OdpowiedzUsuńAch rozdzial swietnie napisany, czekam na nastepny! :-)
Specjalnie pisałam to tak, aby był efekt zaskoczenia ;D
UsuńDziękuję bardzo, że tak uważasz - niedługo powinien pojawić się następny ^^
Ja cały czas myślała, że chodzi o Angie, a tu takie zaskoczenie! Jak śmiesz?! Heh :D
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że udał mi się efekt zaskoczenia :D
UsuńWiedziałam, że chodzi o Esmeralde ale i tak rozdział mnie zaskoczył. Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńNext już niedługo ;) I tak, wiem, jak ktoś orientuje się w 2 sezonie, to rzeczywiście domyślił się pewnie od razu, że chodzi o Esmę :) Btw. Pod jakim względem Cię zaskoczył? :D
UsuńHue hue hue hue hue :D
OdpowiedzUsuńStwierdzam iz masz zrytą banię i chcesz żebym się zdenerwowała :D
No dawaj dawaj tego nexta ^^
Oj tak, wiesz, że kocham Cię denerwować :**
UsuńA next jest w trakcie pisania - mam zamiar go dalej 'tworzyć' jutro (znowu na lekcji religii xD)
Najlepsze te odliczanie.. <3
OdpowiedzUsuńTak myślałam,że to będzie Esmeralda..
Cieszę się, że się podoba ^^
UsuńCześć! Tego bloga odkryłam, poprzez stronę Filmweb.
OdpowiedzUsuńDotychczas, nie czytałam historii o Angie, ale Twoja mnie...zaintrygowała? Jednakże, musisz ograniczyć odrobinę dialogi, a skupić się na opisach, które są kluczowe w opowiadaniu.
Na koniec, zapraszam do siebie. :
violetta-and-her-world.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZamówienie za ciągu kilku dni pojawi się na http://zaczarowana-grafika.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń