czwartek, 6 czerwca 2013

Prolog



-Ty kłamco, jak mogłeś?! - krzyknęłam w jego stronę, cała zapłakana
-Angie, to nie tak, jak myślisz! - odsunął od siebie kobietę, z którą przed chwilą się całował
-A niby jak?! Najpierw mówisz mi, jak to byłoby pięknie, gdybyśmy znowu byli razem. Później, te słodkie słówka i gesty oraz robienie mi z mózgu papki. A teraz całujesz się z nią! - wypowiadając słowo "nią", głos miałam przepełniony nienawiścią i goryczą - Myślałam, że jesteś inny...
Już nie miałam siły powstrzymywać łez. Nawet zbytnio nie chciałam. Nie wszyscy dowiedzą się, jaki on jest naprawdę.
Tak, ostatnio się pogodziliśmy i między nami znowu zaczęło być lepiej. Zerwaliśmy już kilka miesięcy temu, ale kiedy pojawił się ten okropny babsztyl, zdałam sobie sprawę, że jednak do niego też coś czuję. Bo wcześniej myślałam, że jest dla mnie tylko przyjacielem. Najlepszym i najukochańszym zresztą.
Niby przez cały ostatni rok byliśmy razem, ale przez Germana wszystko zaczęło się psuć.
No właśnie, German... Też myślałam, że jest inną osobą. Mam wrażenie, że po śmierci Marii ma pewien problem z zaangażowaniem się w związek, bo inaczej tego wytłumaczyć nie mogę. Chyba, że po prostu zawsze zarywa do guwernantek Violetty.
Niby był zaręczony z Jade, ale wyszło z tego tyle, że ostatecznie zostawił ją przed ołtarzem a potem stwierdził, że zrobił to dla mnie...
A teraz nic nie robi, tylko obściskuje się z tą durną Esmeraldą, a jak!
Dlaczego zawsze jest tak, że facet, w którym się zakochuję, prędzej czy później musi okazać się dupkiem?!
Przechodziłam szybkim krokiem przez korytarz, zmierzając w kierunku wyjścia. Zdałam sobie wtedy sprawę, że zszokowane miny co niektórych uczniów są spowodowane moim wyglądem. Płakałam od kilku minut, więc zapewne wyglądałam strasznie.
Przetarłam szybkim ruchem dłoni ostatnią łzę spływającą mi po policzku.
"Angie, nie możesz się nad sobą użalać" - powtarzałam sobie w myślach.
Nie obchodziło mnie to, że zaraz zaczynałam lekcje. Niech Pablo poprosi o zastępstwo Jackie, skoro tak świetnie się dogadują!
Wolnym krokiem zmierzałam w stronę parku.
Miałam tam pewne ulubione miejsce, gdzie zawsze przychodziłam, gdy miałam gorszy humor.
Była to mała, biała ławeczka, postawiona wśród kilku młodych brzózek, "z widokiem" na fontannę. Mimo, że było to popularne miejsce do spędzania wolnego czasu, za każdym razem, gdy tu przychodziłam, ta jedna ławka zawsze była wolna.
Przechodziłam właśnie przez alejkę na granicy parku.
Nagle zawiał silniejszy wiatr a ja zdałam sobie sprawę z faktu, że zapomniałam o założeniu swetra przed wyjściem ze szkoły. Trudno, najwyżej się przeziębię.
Dlaczego moje życie od pewnego czasu robiło się coraz gorsze i bardziej skomplikowane?
I dlaczego, do jasnej cholery, musiał pojawić się w tym życiu German?!
Pod jego wpływem zerwałam z Pablo, a ostatnie tygodnie utwierdzały mnie w przekonaniu, że był to jeden z największych błędów, jakie popełniłam w swoim życiu.  
Sama miałam w tym momencie taką deprechę, że już mnie nawet nie przerażał fakt, że znowu(!) mogą mnie wywalić ze Stud!o....
-Angie, zaczekaj! - usłyszałam znajomy głos za plecami.
Nie, błagam, tylko nie on. Nie może mnie widzieć w takim stanie.
Słyszałam, jak podbiega w moja stronę i poczułam, jak chwycił mnie za nadgarstek. Obrócił mnie w swoją stronę a ja zorientowałam się, że płakałam przez dłuższy czas i na pewno widzi teraz, że mam na głowie jakieś zmartwienie.
-To... alergia. - powiedziałam zakłopotana.
Zrobił zatroskaną minę i stwierdził:
-Przecież widzę, że masz jakiś problem. Nie twierdzę, że łzy odejmują ci uroku, ale... - w tym momencie chwycił mój podbródek i spojrzał mi prosto w oczy - Ale dużo bardziej wolę widzieć cię uśmiechniętą.
-German... Wiesz, ze już ustaliliśmy kwestię nas, jako pary. Ja nie...
-Nie chcesz? Czy po prostu uważasz to za niestosowne? - spytał spokojnie a jego twarz była już podejrzanie blisko mojej.
-Ja... Ja mam kogoś - tak, jeszcze kilka godzin temu, teoretycznie byłoby to prawdą - I naprawdę nie zamierzam go tak skrzywdzić.... Ponownie zresztą....
-Tak jak on skrzywdził teraz ciebie? - nie odpowiedziałam, jedyne co zrobiłam, to zacisnęłam usta - Przecież widzę, że stało się coś poważnego. Istnieje naprawdę mało rzeczy na tym świecie, które są w stanie doprowadzić cię do łez.
Stałam tam, jak wryta. Czas się dla mnie wlókł niemiłosiernie a ja próbowałam wymyślić coś, aby ta sytuacja przestała być taka niezręczna, jak w tamtej chwili. W końcu stwierdziłam, że jeśli powiem mu dobitnie, co o nim myślę, to powinien mnie zostawić w spokoju.
-Ty też mnie już skrzywdziłeś, jeśli nie zdajesz sobie jeszcze z tego sprawy.
-Skrzywdziłem? - zapytał lekko zaskoczony - Sama powiedziałaś, że między nami już nigdy więcej do niczego nie dojdzie. Chyba, że... Ty coś naprawdę do mnie czujesz.
Angeles Saramego, jesteś mistrzynią w pakowaniu się w coraz to większe bagna, kiedy próbujesz coś w końcu naprawić w swojej aktualnej sytuacji emocjonalnej.
-Nie, już ci mówiłam, że...
Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej. Główny sprawca większości moich problemów, z którym przed chwilą prowadziłam nieco niezręczną dla mnie konwersację, pocałował mnie a ja bynajmniej w tamtej chwili nie zamierzałam się mu sprzeciwiać. Wtedy czas już zupełnie stracił dla mnie znaczenie. Całowaliśmy się namiętnie, zachłannie, mając świadomość, że robimy to zapewne już ostatni raz.
-I co? Nadal uważasz, że między nami nigdy niczego nie było, nie ma i nie będzie? - spytał, kiedy w końcu skończyliśmy.
-Ten pocałunek nic nie zmienia w naszej "sytuacji" - stwierdziłam trochę zbyt oschle.
-Decyzja należy do ciebie. Ale wiedz, że ja zawsze będę cię kochał i na ciebie czekał. Nie chcę nikogo innego, tylko ty się dla mnie liczysz. - szepnął mi do ucha, puścił moją dłoń i powoli odszedł.
Nie odwróciłam się w jego kierunku, dotarły do mnie jednak jeszcze jego słowa:
-Mam jednak nadzieję, że to nie był nasz ostatni pocałunek.
Nie wiedziałam, co mam robić.
Usiadłam na ławce, musiałam przemyśleć to, co się przed chwilą wydarzyło.
Moje myśli biły się ze sobą, miałam mętlik w głowie.
„Powiedział, że mnie kocha… Angie, ogarnij się kobieto, miałaś go już sobie odpuścić!”
Nagle usłyszałam, jak ktoś przemieszcza się w moją stronę. Miałam skrytą nadzieję, że być może to znowu German… Po chwili jednak, rozpoznałam kroki tej osoby. Człowiek ten, chodził szybciej niż German i stawiał „lżejsze” kroki.
Po jakie licho Pablo tu przyszedł?!
-Angie, wiedziałem, że cię tu znajdę – rzekł, zbliżając się do ławki, na której siedziałam, ale nadal będąc poza zasięgiem mojego wzroku
Chociaż byłam na niego zła, uśmiechnęłam się w duchu.
On tak dobrze mnie znał. Dużo lepiej niż ja jego…
-Po co tutaj przyszedłeś? – zapytałam spokojnie, nie chciałam wywoływać ponownie jakiejś większej kłótni
-Aby wytłumaczyć ci tamten… Incydent z Jackie… - odpowiedział szeptem.
Aha, czyli zapewne przyszedł mi powiedzieć, że nawet gdybym wtedy tego nie zauważyła, to i tak byśmy zerwali, bo nagle trafiła go jakaś cholerna „strzała Amora”, odkrył swoja prawdziwą miłość – tę jędzę Jackie i już wie, że chciałby z nią spędzić resztę swojego życia. Typowe dla facetów…
-Tu chyba nie ma nic do tłumaczenia – rzekłam, mając już wielką gulę w gardle – Ale mogłeś mi chociaż powiedzieć, że nie chcesz być ze mną i chcesz, żebyśmy się rozstali…
Potrząsnął głową w zaprzeczeniu.
-Angie, to nie jest tak, jak myślisz, przysięgam! – mówiąc to, zatrzymał mnie, bo już wstałam z ławki i chciałam stamtąd iść
-Pablo, proszę cię, zostaw mnie, chcę być sama…
-Nie, dopóki nie dasz mi tego wszystkiego wyjaśnić.
Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem i stwierdziłam:
-Dobrze, możesz spróbować mi to „wyjaśnić", ale ja i tak wiem, o co chodzi.
Skinął głową i zaczął mi tłumaczyć:
-To nie ja ją pocałowałem, tylko ona mnie. Nigdy, przenigdy nie zrobiłbym ci czegoś takiego. – mówiąc to, przybliżył się do mnie – Za bardzo cię kocham. Chcę być z tobą, z żadną inną dziewczyną. Ty jesteś dla mnie tą jedyną.
O szlag, już dzisiaj słyszałam takie wyznanie – z ust Germana…
Co ja mam mu niby odpowiedzieć?!
„Och, jak to miło z twojej strony, Pablo, ale pewien facet uprzedził cię w tym wyznaniu jakąś godzinę temu. A! Zapomniałam wspomnieć, że tym facetem jest German, który swoją osobą już wcześniej rozwalił nasz związek.”
Angie, puknij się w czoło, jak mu tak powiesz, to się załamie.
-Pablo, ja… - nie wiedziałam, co dalej powiedzieć.
On nawet nie pozwolił mi dokończyć tego zdania.
Ujął moją twarz w swoje dłonie i pocałował.
O matko, jeszcze jakąś godzinę temu całowałam się z Germanem a teraz z nim.
Choć muszę przyznać, że pocałunek, który w tej chwili przeżywałam, również był niczego sobie.
Zawsze, gdy całowaliśmy się z Pablo, robiliśmy to delikatnie i spokojnie.
Dzisiaj to wszystko zmieniło się diametralnie. Robił to nadal z czułością, ale nie tak spokojnie, jak kiedyś.
Łapczywie oddawałam pocałunki, myśląc tylko o tym, żeby to się nie skończyło.
Jestem okropną egoistką, chcę mieć dwóch facetów i z żadnego z nich nie chcę zrezygnować.
Całowaliśmy się coraz namiętniej, park na szczęście był zupełnie pusty o tej porze.
W końcu postanowiłam zakończyć ten pocałunek.
-Pablo… Czemu nic nigdy nie może iść po mojej myśli? Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane? – miałam nadzieję, że zrozumie, o co chodzi, zawsze mu się przecież ze wszystkiego zwierzałam
-Angie, pamiętaj, że cię kocham i to pozostaje bezzmienne. – przytulił mnie do siebie – Przemyśl to. Ja chcę z tobą być, ale zaczekam na twoją decyzję. Do zobaczenia jutro.
Po tych słowach, dał mi buziaka w policzek a kiedy odchodził, odpowiedziałam głuche:
-Pa…
Łzy zaczęły mi napływać do oczu.
Dlaczego wybierając jednego z nich, muszę zranić tego drugiego?
Podeszłam do fontanny, usiadłam przy niej i próbowałam się skupić.
„To ten dzień, dzisiaj musisz podjąć decyzję” – myślałam.
Tak, dzisiaj podejmę tę decyzję. I chociaż wiem, że kogoś bardzo zranię, to nie mogę już tego dłużej odwlekać.
Skupiłam się nad wizją ostatnich miesięcy, żeby w końcu zrozumieć, kogo naprawdę kocham.
Żeby w końcu zrozumieć samą siebie…


* * *

Podobało się? :D
Rozdziały mojego opowiadania będą polegały na tym, że Angie próbuje sobie to wszystko ułożyć w głowie i wspomina ostatni rok z Pablo i Germanem.
Później, kiedy już podejmie tę decyzję, będę opisywać jej dalsze losy :)
Aha, te rozdziały nie będą w 100% zgadzały się z odcinkami serialu – mam też swoje pomysły ;)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was takim długaśnym prologiem xD
Niedługo pojawi się pierwszy rozdział :D

Pozdrawiam,


Angie ^^

14 komentarzy:

  1. Fajnie się zapowiada :) Mam nadzieje, że będą chociaż króciutkie momenty z Angie i Violettą jak na przykład ich wieczorne rozmowy ;) Blog zapowiada się fajnie i oryginalnie.Jak narazie nie wypowiem się za bardzo bo to dopiero prolog ale jeszcze tu zajrzę. Powodzenia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że tak uważasz. Oczywiście, będą momenty z Violą, one są moim zdaniem świetne w serialu (te rady Angie ^^) ;)

      Usuń
    2. Zgadzam się, Angie jest bardzo mądra, zawsze potrafi dyplomatycznie odpowiedzieć i pomóc Vilu. :)

      Usuń
  2. Dziewczyno! To było wspaniałe. ^^
    Świetnie piszesz, miałaś rację - wyobraźni to Ci nie brakuje, ale jak widzę talentu również. ;D
    Może to głupio zabrzmi, ale świetnie opisujesz pocałunki. xD
    Blog zapowiada się świetnie. Sądzę, iż niedługo przysporzy Ci wielu czytelniczek.
    Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń

    Asia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :) A co do pocałunków... Sama nie wiem skąd mi się zrodziły w głowie te opisy xD Ale dobrze wiedzieć, że nie czyta się ich głupio ^^

      Usuń
    2. Głupio? Ależ skąd. ^.^
      Masz talent. ;*

      Usuń
  3. boskie! słowem - zajebiste :D kiedy następny rozdział? :) życzę powodzenia przy prowadzeniu bloga. - S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki :) Z następnym rozdziałem może wyrobię się do końca tego tygodnia, ale jeśli nie, to powinien pojawić się do poniedziałku ;)

      Usuń
  4. bardzo fajny blog :P kiedy następny rozdział? błagam pospiesz się, bo jestem ciekawa co będzie dalej ;DD

    pozdro xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny rodzial? Już nie mogę się doczekać :P Zaparaszam na mojego bloga: lovestory-of-violetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. śwetnie kiedy następny rozdział ? I oczywiście zapraszam do siebie : http://violetta-moje-historie.blogspot.com/ / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy kolejny rozdział? :c

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebisty blog o mojej ulubionej postaci w serialu Violetta !!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam Cie na mojego bloga, tylko i wylacznie o germangie !
    http://germangie-story.blogspot.com
    A co do bloga jest fenomenalny !

    OdpowiedzUsuń