-Ty kłamco, jak mogłeś?! - krzyknęłam w jego stronę, cała
zapłakana
-Angie, to nie tak, jak myślisz! - odsunął od siebie kobietę, z
którą przed chwilą się całował
-A niby jak?! Najpierw mówisz mi, jak to byłoby pięknie, gdybyśmy
znowu byli razem. Później, te słodkie słówka i gesty oraz robienie mi z mózgu
papki. A teraz całujesz się z nią! - wypowiadając słowo "nią", głos
miałam przepełniony nienawiścią i goryczą - Myślałam, że jesteś inny...
Już nie miałam siły powstrzymywać łez. Nawet zbytnio nie chciałam.
Nie wszyscy dowiedzą się, jaki on jest naprawdę.
Tak, ostatnio się pogodziliśmy i między nami znowu zaczęło być
lepiej. Zerwaliśmy już kilka miesięcy temu, ale kiedy pojawił się ten okropny
babsztyl, zdałam sobie sprawę, że jednak do niego też coś czuję. Bo wcześniej
myślałam, że jest dla mnie tylko przyjacielem. Najlepszym i najukochańszym
zresztą.
Niby przez cały ostatni rok byliśmy razem, ale przez Germana
wszystko zaczęło się psuć.
No właśnie, German... Też myślałam, że jest inną osobą. Mam wrażenie,
że po śmierci Marii ma pewien problem z zaangażowaniem się w związek, bo
inaczej tego wytłumaczyć nie mogę. Chyba, że po prostu zawsze zarywa do
guwernantek Violetty.
Niby był zaręczony z Jade, ale wyszło z tego tyle, że ostatecznie
zostawił ją przed ołtarzem a potem stwierdził, że zrobił to dla mnie...
A teraz nic nie robi, tylko obściskuje się z tą durną Esmeraldą, a
jak!
Dlaczego zawsze jest tak, że facet, w którym się zakochuję,
prędzej czy później musi okazać się dupkiem?!
Przechodziłam szybkim krokiem przez korytarz, zmierzając w
kierunku wyjścia. Zdałam sobie wtedy sprawę, że zszokowane miny co niektórych
uczniów są spowodowane moim wyglądem. Płakałam od kilku minut, więc zapewne
wyglądałam strasznie.
Przetarłam szybkim ruchem dłoni ostatnią łzę spływającą mi po
policzku.
"Angie, nie możesz się nad sobą użalać" - powtarzałam
sobie w myślach.
Nie obchodziło mnie to, że zaraz zaczynałam lekcje. Niech Pablo
poprosi o zastępstwo Jackie, skoro tak świetnie się dogadują!
Wolnym krokiem zmierzałam w stronę parku.
Miałam tam pewne ulubione miejsce, gdzie zawsze przychodziłam, gdy
miałam gorszy humor.
Była to mała, biała ławeczka, postawiona wśród kilku młodych
brzózek, "z widokiem" na fontannę. Mimo, że było to popularne miejsce
do spędzania wolnego czasu, za każdym razem, gdy tu przychodziłam, ta jedna
ławka zawsze była wolna.
Przechodziłam właśnie przez alejkę na granicy parku.
Nagle zawiał silniejszy wiatr a ja zdałam sobie sprawę z faktu, że
zapomniałam o założeniu swetra przed wyjściem ze szkoły. Trudno, najwyżej się
przeziębię.
Dlaczego moje życie od pewnego czasu robiło się coraz gorsze i
bardziej skomplikowane?
I dlaczego, do jasnej cholery, musiał pojawić się w tym życiu
German?!
Pod jego wpływem zerwałam z Pablo, a ostatnie tygodnie
utwierdzały mnie w przekonaniu, że był to jeden z największych błędów, jakie
popełniłam w swoim życiu.
Sama miałam w tym momencie taką deprechę, że już mnie nawet nie
przerażał fakt, że znowu(!) mogą mnie wywalić ze Stud!o....
-Angie, zaczekaj! - usłyszałam znajomy głos za plecami.
Nie, błagam, tylko nie on. Nie może mnie widzieć w takim stanie.
Słyszałam, jak podbiega w moja stronę i poczułam, jak chwycił mnie
za nadgarstek. Obrócił mnie w swoją stronę a ja zorientowałam się, że płakałam
przez dłuższy czas i na pewno widzi teraz, że mam na głowie jakieś zmartwienie.
-To... alergia. - powiedziałam zakłopotana.
Zrobił zatroskaną minę i stwierdził:
-Przecież widzę, że masz jakiś problem. Nie twierdzę, że łzy
odejmują ci uroku, ale... - w tym momencie chwycił mój podbródek i spojrzał mi
prosto w oczy - Ale dużo bardziej wolę widzieć cię uśmiechniętą.
-German... Wiesz, ze już ustaliliśmy kwestię nas, jako pary. Ja
nie...
-Nie chcesz? Czy po prostu uważasz to za niestosowne? - spytał
spokojnie a jego twarz była już podejrzanie blisko mojej.
-Ja... Ja mam kogoś - tak, jeszcze kilka godzin temu, teoretycznie
byłoby to prawdą - I naprawdę nie zamierzam go tak skrzywdzić.... Ponownie
zresztą....
-Tak jak on skrzywdził teraz ciebie? - nie odpowiedziałam, jedyne
co zrobiłam, to zacisnęłam usta - Przecież widzę, że stało się coś poważnego.
Istnieje naprawdę mało rzeczy na tym świecie, które są w stanie doprowadzić cię
do łez.
Stałam tam, jak wryta. Czas się dla mnie wlókł niemiłosiernie a ja
próbowałam wymyślić coś, aby ta sytuacja przestała być taka niezręczna, jak w
tamtej chwili. W końcu stwierdziłam, że jeśli powiem mu dobitnie, co o nim
myślę, to powinien mnie zostawić w spokoju.
-Ty też mnie już skrzywdziłeś, jeśli nie zdajesz sobie jeszcze z
tego sprawy.
-Skrzywdziłem? - zapytał lekko zaskoczony - Sama powiedziałaś, że
między nami już nigdy więcej do niczego nie dojdzie. Chyba, że... Ty coś
naprawdę do mnie czujesz.
Angeles Saramego, jesteś mistrzynią w pakowaniu się w coraz to
większe bagna, kiedy próbujesz coś w końcu naprawić w swojej aktualnej sytuacji
emocjonalnej.
-Nie, już ci mówiłam, że...
Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej. Główny sprawca większości
moich problemów, z którym przed chwilą prowadziłam nieco niezręczną dla mnie
konwersację, pocałował mnie a ja bynajmniej w tamtej chwili nie zamierzałam się
mu sprzeciwiać. Wtedy czas już zupełnie stracił dla mnie znaczenie. Całowaliśmy
się namiętnie, zachłannie, mając świadomość, że robimy to zapewne już ostatni
raz.
-I co? Nadal uważasz, że między nami nigdy niczego nie było, nie
ma i nie będzie? - spytał, kiedy w końcu skończyliśmy.
-Ten pocałunek nic nie zmienia w naszej "sytuacji" -
stwierdziłam trochę zbyt oschle.
-Decyzja należy do ciebie. Ale wiedz, że ja zawsze będę cię kochał
i na ciebie czekał. Nie chcę nikogo innego, tylko ty się dla mnie liczysz. -
szepnął mi do ucha, puścił moją dłoń i powoli odszedł.
Nie odwróciłam się w jego kierunku, dotarły do mnie jednak jeszcze
jego słowa:
-Mam jednak nadzieję, że to nie był nasz ostatni pocałunek.
Nie wiedziałam, co mam robić.
Usiadłam na ławce, musiałam przemyśleć to, co się przed chwilą
wydarzyło.
Moje myśli biły się ze sobą, miałam mętlik w głowie.
„Powiedział, że mnie kocha… Angie, ogarnij się kobieto, miałaś go
już sobie odpuścić!”
Nagle usłyszałam, jak ktoś przemieszcza się w moją stronę. Miałam
skrytą nadzieję, że być może to znowu German… Po chwili jednak, rozpoznałam
kroki tej osoby. Człowiek ten, chodził szybciej niż German i stawiał „lżejsze”
kroki.
Po jakie licho Pablo tu przyszedł?!
-Angie, wiedziałem, że cię tu znajdę – rzekł, zbliżając się do
ławki, na której siedziałam, ale nadal będąc poza zasięgiem mojego wzroku
Chociaż byłam na niego zła, uśmiechnęłam się w duchu.
On tak dobrze mnie znał. Dużo lepiej niż ja jego…
-Po co tutaj przyszedłeś? – zapytałam spokojnie, nie chciałam
wywoływać ponownie jakiejś większej kłótni
-Aby wytłumaczyć ci tamten… Incydent z Jackie… -
odpowiedział szeptem.
Aha, czyli zapewne przyszedł mi powiedzieć, że nawet gdybym wtedy
tego nie zauważyła, to i tak byśmy zerwali, bo nagle trafiła go jakaś cholerna
„strzała Amora”, odkrył swoja prawdziwą miłość – tę jędzę Jackie i już wie, że
chciałby z nią spędzić resztę swojego życia. Typowe dla facetów…
-Tu chyba nie ma nic do tłumaczenia – rzekłam, mając już wielką
gulę w gardle – Ale mogłeś mi chociaż powiedzieć, że nie chcesz być ze mną i
chcesz, żebyśmy się rozstali…
Potrząsnął głową w zaprzeczeniu.
-Angie, to nie jest tak, jak myślisz, przysięgam! – mówiąc to,
zatrzymał mnie, bo już wstałam z ławki i chciałam stamtąd iść
-Pablo, proszę cię, zostaw mnie, chcę być sama…
-Nie, dopóki nie dasz mi tego wszystkiego wyjaśnić.
Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem i stwierdziłam:
-Dobrze, możesz spróbować mi to „wyjaśnić", ale ja i tak wiem, o
co chodzi.
Skinął głową i zaczął mi tłumaczyć:
-To nie ja ją pocałowałem, tylko ona mnie. Nigdy, przenigdy nie
zrobiłbym ci czegoś takiego. – mówiąc to, przybliżył się do mnie – Za bardzo
cię kocham. Chcę być z tobą, z żadną inną dziewczyną. Ty jesteś dla mnie tą
jedyną.
O szlag, już dzisiaj słyszałam takie wyznanie – z ust Germana…
Co ja mam mu niby odpowiedzieć?!
„Och, jak to miło z twojej strony, Pablo, ale pewien facet
uprzedził cię w tym wyznaniu jakąś godzinę temu. A! Zapomniałam wspomnieć, że
tym facetem jest German, który swoją osobą już wcześniej rozwalił nasz
związek.”
Angie, puknij się w czoło, jak mu tak powiesz, to się załamie.
-Pablo, ja… - nie wiedziałam, co dalej powiedzieć.
On nawet nie pozwolił mi dokończyć tego zdania.
Ujął moją twarz w swoje dłonie i pocałował.
O matko, jeszcze jakąś godzinę temu całowałam się z Germanem a
teraz z nim.
Choć muszę przyznać, że pocałunek, który w tej chwili przeżywałam,
również był niczego sobie.
Zawsze, gdy całowaliśmy się z Pablo, robiliśmy to delikatnie i
spokojnie.
Dzisiaj to wszystko zmieniło się diametralnie. Robił to nadal z
czułością, ale nie tak spokojnie, jak kiedyś.
Łapczywie oddawałam pocałunki, myśląc tylko o tym, żeby to się nie
skończyło.
Jestem okropną egoistką, chcę mieć dwóch facetów i z żadnego z
nich nie chcę zrezygnować.
Całowaliśmy się coraz namiętniej, park na szczęście był zupełnie
pusty o tej porze.
W końcu postanowiłam zakończyć ten pocałunek.
-Pablo… Czemu nic nigdy nie może iść po mojej myśli? Dlaczego to
wszystko jest takie skomplikowane? – miałam nadzieję, że zrozumie, o co chodzi,
zawsze mu się przecież ze wszystkiego zwierzałam
-Angie, pamiętaj, że cię kocham i to pozostaje bezzmienne. –
przytulił mnie do siebie – Przemyśl to. Ja chcę z tobą być, ale zaczekam na
twoją decyzję. Do zobaczenia jutro.
Po tych słowach, dał mi buziaka w policzek a kiedy odchodził,
odpowiedziałam głuche:
-Pa…
Łzy zaczęły mi napływać do oczu.
Dlaczego wybierając jednego z nich, muszę zranić tego drugiego?
Podeszłam do fontanny, usiadłam przy niej i próbowałam się skupić.
„To ten dzień, dzisiaj musisz podjąć decyzję” – myślałam.
Tak, dzisiaj podejmę tę decyzję. I chociaż wiem, że kogoś bardzo
zranię, to nie mogę już tego dłużej odwlekać.
Skupiłam się nad wizją ostatnich miesięcy, żeby w końcu zrozumieć,
kogo naprawdę kocham.
Żeby w końcu zrozumieć samą siebie…
* * *
Podobało się? :D
Rozdziały mojego opowiadania będą polegały na tym, że Angie
próbuje sobie to wszystko ułożyć w głowie i wspomina ostatni rok z Pablo i
Germanem.
Później,
kiedy już podejmie tę decyzję, będę opisywać jej dalsze losy :)
Aha,
te rozdziały nie będą w 100% zgadzały się z odcinkami serialu – mam też swoje
pomysły ;)
Mam
nadzieję, że nie zanudziłam Was takim długaśnym prologiem xD
Niedługo
pojawi się pierwszy rozdział :D
Pozdrawiam,
Angie
^^
Fajnie się zapowiada :) Mam nadzieje, że będą chociaż króciutkie momenty z Angie i Violettą jak na przykład ich wieczorne rozmowy ;) Blog zapowiada się fajnie i oryginalnie.Jak narazie nie wypowiem się za bardzo bo to dopiero prolog ale jeszcze tu zajrzę. Powodzenia ^^
OdpowiedzUsuńMiło, że tak uważasz. Oczywiście, będą momenty z Violą, one są moim zdaniem świetne w serialu (te rady Angie ^^) ;)
UsuńZgadzam się, Angie jest bardzo mądra, zawsze potrafi dyplomatycznie odpowiedzieć i pomóc Vilu. :)
UsuńDziewczyno! To było wspaniałe. ^^
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, miałaś rację - wyobraźni to Ci nie brakuje, ale jak widzę talentu również. ;D
Może to głupio zabrzmi, ale świetnie opisujesz pocałunki. xD
Blog zapowiada się świetnie. Sądzę, iż niedługo przysporzy Ci wielu czytelniczek.
Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń
Asia ♥
Cieszę się, że Ci się podoba :) A co do pocałunków... Sama nie wiem skąd mi się zrodziły w głowie te opisy xD Ale dobrze wiedzieć, że nie czyta się ich głupio ^^
UsuńGłupio? Ależ skąd. ^.^
UsuńMasz talent. ;*
boskie! słowem - zajebiste :D kiedy następny rozdział? :) życzę powodzenia przy prowadzeniu bloga. - S.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :) Z następnym rozdziałem może wyrobię się do końca tego tygodnia, ale jeśli nie, to powinien pojawić się do poniedziałku ;)
Usuńbardzo fajny blog :P kiedy następny rozdział? błagam pospiesz się, bo jestem ciekawa co będzie dalej ;DD
OdpowiedzUsuńpozdro xd
Kiedy następny rodzial? Już nie mogę się doczekać :P Zaparaszam na mojego bloga: lovestory-of-violetta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńśwetnie kiedy następny rozdział ? I oczywiście zapraszam do siebie : http://violetta-moje-historie.blogspot.com/ / Oliwia :***
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny rozdział? :c
OdpowiedzUsuńZajebisty blog o mojej ulubionej postaci w serialu Violetta !!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie na mojego bloga, tylko i wylacznie o germangie !
OdpowiedzUsuńhttp://germangie-story.blogspot.com
A co do bloga jest fenomenalny !