poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 1


/rok wcześniej/
-Pablo, daj już w końcu spokój. – usilnie próbowałam uspokoić mojego przyjaciela
-Angie, ale jakim cudem możliwe jest to, że do Buenos Aires w końcu przyjeżdżają German z Violettą, ty chcesz powiedzieć swojej siostrzenicy prawdę, odnośnie tego, że jesteś jej ciotką a zostajesz jej guwernantką?! – zapytał zszokowany Pablo
Fakt, to rzeczywiście było nieco absurdalne i sama nie potrafiłam jeszcze do końca tego zrozumieć.
-No, jakoś tak… Samo wyszło. Poszłam tam, ich gosposia otworzyła mi drzwi. Próbowałam jej jakoś wyjaśnić, kim jestem, ale pojawił się jakiś facet , którego nazwała „Ramallo” i zaczęła do niego coś śpiewać a on zaczął się drzeć jak oparzony. Z jego ust padały chyba słowa „przestrzeń osobista” – mówiłam nieco oszołomiona – A później przyszedł German i wszyscy zgodnie stwierdzili, że zapewne jestem nową guwernantką dla Violi. No i nie zaprzeczyłam…. A potem wyszło jak wyszło.
Po minie mojego rozmówcy, mogłam się domyślić, że nie mieści mu się w głowie to, o czym mu właśnie mówiłam.
W końcu, po chwili ciszy, która zapewne była spowodowana tym, że nie wiedział, co powiedzieć, zapytał:
-I jeszcze będziesz tam u nich mieszkać? To już totalny absurd – pokręcił ze zrezygnowaniem głową – Przecież masz już pracę w Studio i śliczne mieszkanie, niedaleko stąd, na które tak ciężko pracowałaś przez ostatnie lata, więc nie rozumiem, dlaczego to robisz. A poza tym… Skoro będziesz tam pracować i spędzać większość swojego dnia, to już nie będziesz miała czasu na inne rzeczy, na innych ludzi. A ja… Nie chcę cię stracić.
Gdyby w tamtej chwili mnie olśniło, że Pablo nie mówił do mnie jak do przyjaciółki, tylko to: „nie chcę cię stracić”, odnosiło się do uczucia jakim mnie darzył, być może wszystko potoczyłoby się inaczej…
W sensie, nie pozwoliłabym sobie zakochać się w Germanie…
Ale niestety, nie pomyślałam tak wtedy o tym.
-I nie stracisz mnie. – uśmiechnęłam się lekko – To, że będę tam mieszkać, nie zmienia faktu, że będę nadal nauczycielką w Studio, przychodzącą codziennie na zajęcia, siedzącą z tobą w pokoju nauczycielskim i trochę natrętną, zatruwającą ci twoje życie własnymi problemami.
Pablo zaczął się śmiać, wiedziałam, że go tym rozśmieszę. Nie lubiłam patrzeć na jego smutną twarz, on tak uroczo się uśmiechał…
-Nigdy nie zatruwasz mi życia, jestem bardzo szczęśliwy, kiedy mogę ci pomóc. Szkoda, że jako tylko twój przyjaciel, nikt więcej – dodał szeptem, ale doszło to do moich uszu.
Na chwilę mnie zatkało, Pablo nigdy tak do mnie nie mówił. Chciałam się upewnić, czy dobrze zrozumiałam:
-Pablo, co…



* * *
CDN :D
Tak, wiem, pierwszy rozdział krótki, ale jest on po prostu swego rodzaju wprowadzeniem do całego opowiadania.
Mam nadzieję, że się podobał ^^
Rozdział number 2 pojawi się zapewne jeszcze dzisiaj ;D
Stwierdziłam, że standardowo zacznę akcję tam, gdzie właściwie zaczyna się serial, ale żeby wspominanie  tego całego roku przez Angie nie zajęło mi kolejnych 2 lat, to trochę niektóre wydarzenia z 1 sezonu serialu „przetenteguję” xD
Liczę na to, że nie będziecie mieli mi tego za złe – jeśli macie jakieś pomysły na następne rozdziały, to piszcie w komentarzach.

Pozdrawiam,

Angie ^^

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział nic dodać nic ująć :-) Pisz tak dalej :-D i widzę, że też zostawiasz ludzi pod napięciem :-) / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinię ^^ Tak, lubię budować napięcie ;)

      Usuń
  2. Świetnie napisane. Jak zwykle zresztą. ^^
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    Asia ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieje się <3
    Pisz, pisz :)
    Uwielbiam sceny z Angie <3

    OdpowiedzUsuń